Styczeń 2010
 

Styczeń 2010

Prawdziwy Kulig – 30 stycznia 2010 r.

Wiele już razy udawało nam się urządzać kulig tej zimy. Za każdym razem podczepialiśmy sanki do ośrodkowego busa. A dziś spełniło się nasze wielkie marzenie – kulig z końmi! Z prawdziwymi saniami. Po bezkresnych polach! Ech!
Okazało się, że przyjaciel o. Łazarza, pan Mariusz Mielnik ma kilka koni w podgłubczyckiej miejscowości - Nowej Wsi. To właśnie on zaprosił nas do siebie. Zorganizował nie tylko sam kulig ale również pokazał nam uroki wiejskiego życia. Mieliśmy okazję nosić drewno do kominka, zbierać gałęzie na ognisko. Była możliwość wykazania się tężyzną fizyczną przy cięciu drewnianych bali. Wraz z jego synem Kubą przypatrywaliśmy się ptactwu domowemu! A także mogliśmy uczyć się czyścić konia. Nie takie to proste jakby się wydawało.
Jazda galopem siedząc w saniach już sprawiała wiele radości, a ci z nas, którzy siedzieli na sankach podczepionych  do dużych sań dopiero mieli wrażeń co nie miara. Oj trudno było się utrzymać. Każdy praktycznie wylądował na śniegu. Zdjęcia oddają odrobinę magię tego dnia. Sami zobaczcie…
Koszałek Opałek

Prawdziwy Kulig

Kulig – 29 stycznia 2010 r.

Kolejny już kulig urządzony nam przez o. Łazarza. Bus dzielnie się sprawuje choć śniegi próbują wygrać z zimowymi oponami. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć…
Koszałek Opałek

Kulig 20.01.2010

Spotkanie Rodziców – 22 stycznia 2010 r.

Po południu, 22 stycznia, odbyło się w naszym ośrodku Noworoczne Spotkanie z Rodzicami. Zaprosiliśmy ich, aby mogli poznać dokładnie miejsce, gdzie spędzają czas po szkole ich pociechy, a rodzice wolontariuszy, aby mogli zobaczyć, na czym polega praca młodzieży. Kiedy juz wszyscy się zebrali na umówiona popołudniową godzinę, ojciec Łazarz oprowadził przybyłych po salach, w których odbywają się każdego dnia,  różnorodne zajęcia.
Gdy to dobiegło końca, udaliśmy się razem do dużej sali, gdzie czekał na nas poczęstunek. Wolontariuszki: Ela i Agnieszka przygotowały rozmaite konkursy, w których udział brali rodzice z dziećmi.  W chwilach między konkurencjami popijaliśmy herbatę, kawę i zajadaliśmy ciastka. Śmiechu i zabawy było co nie miara.
Był to świetny czas, aby wszyscy mogli się bardziej poznać. Atmosfera  miła i  każdy miał na twarzy uśmiech. W tym miejscu ponownie  chcemy podziękować naszym rodzicom za przybycie. Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się w takim gronie.
Ola Gumienna - wolontariuszka

Spotkanie Rodziców

Kulig – 21 stycznia 2010 r.

Wciąż cieszymy się zimą. Warunki na urządzanie kuligu wyśmienite! Zabawy i radości mamy mnóstwo. Sami zobaczcie na zdjęcia dokumentujące naszą wyprawę…
Koszałek Opałek

 

Kulig 21.01.2010

Kulig – 16 stycznia 2010 r.

W tym roku zima niezwykle śnieżna. Ku radości dziatwy głubczyckiej! Mróz pomaga utrzymywać się śnieżnej pokrywie. Wymarzone warunki na uprawianie zimowych sportów. Sposobność różnorodnego białego szaleństwa.
Dla nas – „łazanek” - okazja już druga, urządzenia kuligu! Konie mechaniczne ośrodkowego busa gotowe. Bak pełen paliwa. Zimowe opony założone. Nic tylko wyruszać do lasu. Ostępy leśne okolic Głubczyc zapraszały swym urokiem.
Sanki podczepione. Ruszyliśmy. Pierwsze wywrotki w kopnym śniegu, wiatr po oczach. Dzwonki sań. Salwy śmiechu. Zarumienione mrozem policzki. Wspaniała atmosfera radości. A ile przygody w wyciąganiu busa ze śnieżnych zasp!
Szkoda tylko, że czas biegł tak szybko i musieliśmy kończyć naszą kuligową przygodę. Ale jeszcze nie raz wyruszymy na kulig. Kto wie, może nasze marzenie o saniach zaprzężonych w konie spełni się niebawem. Na to liczymy!
Koszałek Opałek

Kulig 2010

Lodowisko – 15 stycznia 2010 r.

Zima trzyma! Tyle radości może dać śnieg i mróz. Zamarznięte krople wody jak kryształki. Dobrze, że w niektórych miejscach ludzie robią nawet lodowiska. Jedne przydomowe, na boiskach, na placach miejskich. Ale są i takie profesjonalne! Z prawdziwą tafla lodową!
Na jedno takie lodowisko, w Nysie, wybraliśmy się i my! Na miejscu wypożyczyliśmy łyżwy. Ruszyliśmy na lód. Niektórzy pierwszy raz w życiu mieli łyżwy na nogach. Ela, wolontariuszka naszego ośrodka, wszystkim dzielnie pomagała stawiać pierwsze kroki. Już po godzinie jazdy każdy radził sobie całkiem nieźle. Tylko o. Łazarz nie miał odwagi spróbować lodowego szaleństwa.
Wyczerpani, zmęczeni poszliśmy coś zjeść. Były zapiekanki, hamburgery, hot dogi… Dla każdego według gustu.
Ciekawe kiedy będą następne łyżwiarskie przygody? Liczymy, że niebawem.
Koszałek Opałek
 

Łyżwy




Kulig – 9 stycznia 2010 r.

Zima, zima, zima, pada, pada śnieg… nucił ową znaną piosenkę pewnie niejeden z nas. A skoro nadeszła długo oczekiwana śnieżna zima, koniecznie trzeba było pomyśleć o KULIGU.
W sobotni poranek zebraliśmy się z sankami, ciepło ubrani i pełni dobrych chęci. O godz. 9.oo podjechał naszym busem ośrodkowym o. Łazarz. Zapakowaliśmy się do samochodu na siedzenia, a sanki do bagażnika.
Początkowo udaliśmy się do Nowego Rożnowa. Po kilku przejazdach znudziło nam się. Wybraliśmy zatem inny kierunek! Przemieściliśmy się w lasy zwane przez mieszkańców Głubczyc „Marysienką”. Piękna była trasa wiodąca leśnym duktem. Dużo śnieżnego puchu. Moc atrakcji. Wrażenia niesamowite. Brakowało tylko na koniec ogniska!
Było za to pyszne, gorące kakao!
Już teraz szykujemy sanki i czekamy na następny kulig. Kto wie, może tym razem pociągną nas sanie zaprzężone w prawdziwe konie… Zatem do następnego razu!
Koszałek Opałek

Kulig 2009


 
  Od początku istnienia strony jesteś naszym 87206 odwiedzającym.
Dziękujemy i zapraszamy ponownie!
Copyright by FOPD
 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja